sobota, 14 marca 2015

Jak to szewc bez butów chodzi...

Uwielbiam kolory, kocham zestawiać ze sobą kompozycje, budować nastrój kolorem i światłem. Projektując biżuterię mniej inspirują mnie faktury a dużo bardziej kolory ich odcienie, przenikanie i kontrasty.

Zastanawiam się dlaczego więc moje córki na zakupach krzyczą: "mamo, nic szarego!", z czarnego wyleczył mnie mąż ponieważ w ogóle nie ma tolerancji na ten kolor ( udało mi się przemycić jedną spódnicę i jeden golf, na tym koniec). Latem trochę łatwiej zdecydować się na kolor, ale zimą?
Przeanalizowałam całotygodniową garderobę i po za jednym "różowym wyskokiem" w postaci bluzy to generalnie szary, ciemny szary,ciepły szary, bardzo ciemny fiolet,granat i szary.

Temat drugi - biżuteria.
W pracowni ekspozytory pełne, codziennie kilka lub kilkanaście nowych zrobionych sztuk - a ja?
w uszach - nic, 
bransoletka to zawiązany na stałe czerwony sznureczek ze srebrną rurką - bo jak zdejmę to następną założę za pół roku,
palce - obrączka i jeden z minimalistycznych pierścionków, które kolekcjonuję kompletami a noszę po jednym, bo przeszkadzają.

Jedyna ekstrawagancja czerwony lakier na paznokciach... u stóp, bo rąk się nie opłaca malować do pracowni.

Przyjemnie się patrzy na panie, dziewczyny w naszyjnikach, wisiorkach, bransoletkach, wystrojone kolorowe, dlaczego więc nie ja?
Czy to z przesytu, z napatrzenia się, nakombinowania?

Wybrałam dzisiaj do pokazania Wam taką małą kolekcję minimalistyczną, którą włożyłabym sama;


Produkty pochodzą z Etsy.com i Pakamera.pl, więcej możesz zobaczyć tutaj

Jakiś czas temu pokazałyśmy jakie można piękne, matowe, minimalistyczne a niezwykle efektowne kolczyki zrobić z naszych półfabrykatów, jeśli jeszcze nie widzieliście zajrzyjcie tutaj

No i koniec dla małej inspiracji pokazuję kilka ciekawych złotych drobiazgów z naszych zbiorów, matowe wykończenie i minimalistyczna forma to jest to.



Napiszcie jaką lubicie biżuterię, co nosicie na co dzień a co "od święta", jestem ciekawa, czy robienie biżuterii zachęca do noszenia czy z niego "leczy"; a może to bardzo indywidualna sprawa?


4 komentarze:

  1. ja uwielbiam np. bransoletki z zamków i ćwieków oraz ze śrubek :) odkąd robię na szydełku, to nawet pierścionków nie noszę

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam biżuterię, ale faktycznie odkąd zaczęłam robić zaczęłam nosić jej mniej, lub bardziej stonowane, delikatne kolczyki czy złote/ srebrne pierścionki i naszyjniki. Co prawda nadal uwielbiam kolorowe kolczyki, a zaraz pewnie zacznie się na nie szał :D Od niedawna też pokochałam bransoletki, wcześniej ich strasznie nie lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm..to tak jak bym czytała o sobie, lubię szaro-ziemiste kolory, a z biżuterii to kolczyki malutkie takie raczej na dłużej, bo jak zdejmę to mogę długo nie założyć. Ale wszystkie bransoletki i naszyjniki, które tworzę i to w dużej mierze z ,,Manzukowych,, materiałów są pełne kolorów :) No i mam słabość do zerkania na dziewczyny, kobiety mijane gdzieś w przelocie co też mają ładnego na sobie...z biżuterii oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc od razu mi lepiej, nie czuję sie już jak dziwaczka, skoro jest nas więcej, to może tak to działa :-)

    OdpowiedzUsuń

Buttons