sobota, 28 lutego 2015

New York Fashion Week kolory na wiosnę vol.1

        Choć to nie kulinarny czwartek będzie o samych smakołykach: mandarynkach, truskawkach, sosie custard i prażonych migdałach. W tak smakowite kolory mamy się ubierać na wiosnę. Brzmi apetycznie :-)
         Fashion Week już za nami, i choć przeglądam prasówkę z Nowego Yorku a także wpisy czołowych polskich blogerek jak  charlizemeystery głównie dla wyłowienia trendów i nabrania świeżego spojrzenia na modę, nie mogę oprzeć się zachwytowi niektórych projektów.
Rzecz będzie głównie o kolorach (jak w tytule) ale na fotkach przemycę niektóre kreacje wzbudzające we mnie tęskne "ach..."
 Na początek na warsztat wzięłam energetyczną mandarynkę. Pasuje do moich rudych włosów i jest świetnym ożywczym powiewem po szaro-burej zimie.


Biżuteria w tym kolorze sprawdzi się znakomicie w zestawach monochromatycznych jak i w towarzystwie innych kolorów, ale o kombinacjach będzie w kolejnym odcinku :-)


W owocowy, soczysty klimat  świetnie wpisuje się kolejny kolor nazwany przez Pantone; truskawkowe lody.


Biżuteria pasuje świetnie do jeszcze nie opalonych, lekko bladych twarzy i dekoltów, nada im pastelowy subtelny odcień.


W spożywczym klimacie jest również kolejny specyficzny odcień żółtego koloru: krem custard (inaczej sos angielski, używany jako dodatek do deserów, przyrządzany na bazie mleka i żółtek)


Jak dla mnie to propozycja dla pań o ciemniejszej karnacji i ciemnych włosach, ale dzisiaj moda jest dość tolerancyjna, dobrze zestawiony kolor plus wasze dobre samopoczucie to pełen sukces.


W ostatniej dzisiejszej odsłonie prezentuję klasę samą w sobie - prażone migdały:


Szyk, elegancja, delikatność jak dla mnie przebija marsalę i jeszcze długo się go nie pozbędziemy z szaf i garderobianych półek. Biżuteria też nie wymaga specjalnych rekomendacji.


Biżuterię prezentowaną na zdjęciach a także fotki z NYFW można namierzyć tu. Półfabrykaty w wybranych kolorach dostępne są oczywiście w naszym sklepie.

Jestem ciekawa czy te propozycje inspirują Was jakoś modowo-biżuteryjnie czy czekacie na zestaw bardziej chłodnych kolorów?

wtorek, 24 lutego 2015

Malowane kaboszony

W jednym z naszych pierwszych tutoriali pokazywałyśmy jak zrobić medalion z dowolną grafiką.
Dzisiaj mamy dla Was podobną propozycję jednak do kaboszonu nie przykleimy grafiki, ale pomalujemy go lakierem do paznokci.

Potrzebne materiały:
Dowolne kaboszony u nas 2x 12mm (0,2zł/1szt) i
mocno wypukły 20mm (1,1zł/ 1szt)
Dowolne oprawy, oczywiście pasujące do szkiełek tutaj 2x baza kolczyka (1,2zł/ 2szt) i
baza na pierścionek (4,2zł/ 1szt)
Oczywiście nasza gwiazda tutorialu, czyli jakiekolwiek, najzwyklejsze lakiery do paznokci
Klej, w naszym przypadku E6000 do wklejenia kaboszonów. 
Więcej o tym kleju możecie przeczytać tutaj.

 
Na początku oczywiście  malujemy nasze kaboszony. 
Kluczową rolą w tym zadaniu jest cierpliwość, każdej warstwie należy dać odpowiednią ilość czasu aż lakier wyschnie całkowicie zanim zaczniemy malować następną.
Po wielu próbach i tak najbardziej spodobały nam się proste kolczyki pomalowane dwiema warstwami lakieru bezbarwnego z brokatem, a następnie dwiema warstwami koloru. Oczywiście w tej fazie wszystko zależy od waszej fantazji i umiejętności plastycznych ;)

Ostatecznie pomalowane kaboszony z tyłu wyglądają tak:


Tak natomiast prezentują się od przodu:


Efekt galaktyki uzyskałyśmy malując kaboszon kolejno:
-bezbarwnym lakierem z drobnym brokatem
-bezbarwnym lakierem z dużymi fosforyzującymi płatkami
Następnie kolejno gąbeczką tworząc coraz większe "ciapki" nakładałyśmy lakiery:
-kremowy
-jasno niebieski
-granatowy
Na koniec cały tył pomalowałyśmy lekko metalicznym, dobrze kryjącym czarnym lakierem.

Kiedy kaboszony bardzo dobrze wyschną wystarczy wkleić je do baz na kropelkę kleju.


Tworzyłyście już w ten sposób biżuterię?
Znacie jakieś inne, ciekawe zastosowania lakierów do paznokci?

sobota, 21 lutego 2015

Kolor roku 2015

Dla jednych to kolor wina, dla innych sprane bordo, a według Pantone to... MARSALA. Z całą pewnością nie jest to kolor, w którym każdy zakocha się od pierwszego spojrzenia. Moje zaskoczenie było ogromne, a pierwsze odczucie niezbyt pozytywne. Spodziewałam się czegoś "lżejszego", ale... kiedy przyjrzeć mu się bliżej i dać szansę, to może zaiskrzyć. 

Trochę czasu spędzonego na przeglądaniu propozycji z wybiegów, jak i tych proponowanych przez sieciówki i moja szafa powiększyła się o kolejną parę butów. Myślę, że nietrudno odgadnąć, w jakim są kolorze.

Tak marsala prezentuje się na wybiegach:


A tak w świecie gwiazd. Wiele z nich zasmakowało w tym kolorze i muszę przyznać, że bez względu na typ urody, kolor ten pasuje chyba wszystkim.


Ale na tym jego rola się nie kończy, bo nie tylko branża odzieżowa stawia w tym roku na marsalę. Kolor ten, cieszy się również sporym powodzeniem wśród wizażystów, a co za tym idzie, producentów kosmetycznych: 


jak i projektantów wnętrz:


Mi osobiście najbardziej przypadły do gustu jaśniejsze odcienie marsali, w połączeniu z naturalnymi barwami i szarością. Pomieszczenia sprawiają wrażenie ciepłych i przytulnych. Aż chciałoby się tam zamieszkać...

No i mamy dla Was oczywiście propozycje produktów w kolorze marsala, które możecie znaleźć w naszym sklepie internetowym. Znajdziecie tam nie tylko rzemienie i szkło weneckie, ale również kamienie i przepiękną ceramikę.


A co Wy myślicie na temat tego koloru? Skusicie się?



czwartek, 19 lutego 2015

Szybka domowa chińszczyzna

Zgodnie z zasadą kulinarnych czwartków dziś prezentujemy Wam nowy przepis, dla odmiany nie będą to słodkości lecz szybka i smaczna "chińszczyzna".

Do czterech porcji potrzebne będą:
4 średnie marchewki
Duży por
Duża papryka
Około 30dag kapusty
Makaron jajeczny/ gryczany/ ryżowy
Sos sojowy ciemny

My preferujemy dodać prażone, rozdrobnione orzechy (nerkowce, migdały lub orzechy brazylijskie) i sezam.

Dla mięsożerców pierś z kurczaka lub schab wieprzowy. Mięso kroimy w paski i smażymy na sosie sojowym lub na maśle z dodatkiem imbiru i curry.

Na woku lub zwykłej patelni rozgrzewamy sos sojowy i wrzucamy na nią kolejno: pokrojone w słupki marchewki, paprykę skrojoną w kostkę i por w krążkach. 
W związku z tym, że połowa naszych domowników nie je mięsa smażymy je na osobnej patelni. 


W garnku gotujemy makaron lub w przypadku np. makaronu ryżowego zalewamy go wrzątkiem z czajnika i dodajemy do warzyw gdy już są miękkie.
Przyprawiamy pieprzem i imbirem, nie dodajemy soli gdyż ciemny sos sojowy jest bardzo słony. Na koniec dodajemy orzechy, można też dorzucić kiełki lub zioła takie jak szczypiorek lub pietruszka. 

Teraz pozostało już tylko cieszyć się naszym nowym, pysznym daniem.
My rozsmakowaliśmy się w nim tak, że gości na naszym stole co najmniej raz w tygodniu. 
Smacznego:)

Co Wy lubicie dodawać do waszej domowej wersji chińszczyzny?

wtorek, 17 lutego 2015

Minimalistyczne, złote kolczyki

Ostatnio zakochałyśmy się w delikatnych, złotych, matowych koralikach i półfabrykatach. Jak tylko uda nam się jakieś zdobyć to zaraz pojawiają się na naszym sklepie.

Dzisiaj pokażemy Wam sposób, na delikatne, proste w formie i wykonaniu kolczyki pręciki na angielskim biglu.

Potrzebujemy:


Jedyne co należy zrobić aby z półfabrykatów uzyskać stylowe kolczyki to połączyć bigle i słupki kółeczkami.


Kolczyki prezentują się zaskakująco dobrze i pasują do wielu stylizacji zarówno tych codziennych jak i bardziej eleganckich. 

A Wy wolicie złoto matowe czy błyszczące?

sobota, 14 lutego 2015

Biała zima...wiosna ?

Jednym z moich noworocznych postanowień, jest powrót do blogowania. Co prawda jest to blog firmowy i zdawałoby się nastawiony na promocję sklepu jednak znajduję sporo frajdy w wynajdowaniu trendów, inspirowaniu siebie i innych kolorem, fakturą czy smakiem. Po części blog ten obrazuje też procesy decyzyjne i sposób poszukiwań nowych produktów dla sklepu, co jest ciekawym rzutem okiem na  część mojej pracy "od zaplecza". Mam  nadzieję, że uda mi się w tym roku mały reportaż z manufaktury ceramiki w której eksperymentuję ze szkliwami, a także skrót nowości z targów w Guanghzhou. Chciałabym też żeby zawsze coś pysznego pojawiało się w czwartki, to może być trudne, bo u nas ktoś zawsze jest na diecie :-) No i... tutoriale, moja pięta Achillesowa- pomysłów bez liku, ale wbrew pozorom te kilka zdjęć obrazujących wykonanie jakiegoś produktu to dla mnie męczące zajęcie.
Tyle tytułem wstępu, pobożnych życzeń i zobowiązań. 

W zasadzie miało być o wiośnie, nadchodzących trendach, kolorach i prognozach. Ale ja jakoś tak nie nasyciłam się zimą. Nie, żebym była fanką mrozu, zamieci, lodu na drogach i odmrożeń; tylko krajobrazu zimowego mi brak.


No tak naprawdę to ten krajobraz to urzekająca jasnością, kliniczną czystością i nieskazitelnością BIEL. I co prawda za oknem szaro,buro i nie zimowo, ale bielą nasycimy oczy i wiosną jak donoszą największe modowe magazyny z New York Fashion Week.

Biały może być zarówno codzienny casual look, jak ten wg Glamour


jak i bardziej romantyczny miejski szyk:


Swoją drogą uwielbiam te proste a jednocześnie idealne w formie sukienki Michaela Korsa. ale zakochałam się w stylizacji znalezionej na fashionsy.com


Modelka trochę może rozciągnięta i buty też akurat nie moja wrażliwość, ale reszta bardzo smaczna.
Podoba mi się też ta monochromatyczność, bez kontrastów z ewentualnie płynnie  przechodzącymi odcieniami. I co ważne wiadomo jaki kolor dodatków, biżuterii, torebek, butów...
Nie obyłoby się bez inspiracji prosto z manzuko.com


A Wy cieszycie się na białą wiosnę w sukienkach i koronkach, czy wolicie kolor?

czwartek, 12 lutego 2015

Słodkie gniazdka

W zeszłym roku na ten wyjątkowy dzień w roku kiedy mało kto liczy kalorie podzieliłyśmy się z Wami poradami i przepisem na pączki.
Jednak istnieje wiele innych słodkości, którymi raczymy się obficie w tłusty czwartek.
Ja osobiście jestem amatorką gniazdek, więc w tym roku postanowiłam zrobić je sama i przygotować dla Was przepis.

Składniki (na około 25 małych gniazdek)
-pół szklanki wody
-50g masła
-100g mąki
-szczypta soli
-2 jajka
-olej do smażenia

Potrzebne będą także rękaw cukierniczy z tylką (końcówką) oraz papier do pieczenia.

Ciasto na gniazdka  robi się dość nietypowo, ponieważ jest to ciasto parzone.
Na początek gotujemy w garnku naszą osoloną wodę z masłem. Kiedy całość zacznie wrzeć zdecydowanym ruchem wsypujemy mąkę i mieszamy aż do uzyskania jednolitej masy.
Odstawiamy na kilka minut do ostygnięcia.

W tym czasie z papieru do pieczenia wycinamy kwadraty o boku ~10cm.

Kiedy ciasto ostygnie wbijamy do niego jajka i miksujemy.
 Finalnie ciasto powinno wyglądać tak:


Tak przygotowane ciasto przekładamy do rękawa i wyciskamy kółeczka na wcześniej przygotowany papier.


Gniazdka wykładamy papierem do góry na rozgrzany olej i po kilkunastu sekundach ściągamy papier. Przepis sugerował aby smażyć gniazdka około 3-4minuty z każdej strony, ale gniazdka zrobiły się bardzo suche. Po 40-60 sekundach smażenia z każdej strony ciasto  w środku nie jest już surowe, a gniazdka mają piękny, złoty kolor.


Usmażone gniazdka wykładamy na ręcznik papierowy do odsączenia, a kiedy wystygną malujemy je lukrem przygotowanym w ulubiony sposób. Mam nadzieję, że i wam te małe rozpusty przypadną do gustu tak samo jak mi :)


Buttons